piątek, 25 lipca 2014

Od Tony'ego

Ze znudzeniem przemierzałem ulicę Pokątną. Wszystko już miałem oprócz różdżki. Gdy wszedłem do Olivandera rozejrzałem się w około. Ten starodawny styl mnie rozwalał. Nowoczesność. To jest to. A nie to... Pch.
Podszedł do mnie sprzedawca. Spojrzał na mnie, nawet nie zostałem zmierzony, ani nic. On po prostu wrócił po kilku minutach z piękną,,czarną różdżką. Machnąłem nią. Z różdżki wyleciały czarne iskry.
Sprzedawca bez slów ją spakował, a gdy miałem wychodzić - powiedział.
- Uważaj. Uważaj na nią i na siebie.
Gdy wyszedłem cały czas o tym myślałem. Nie miałem pojęcia o co mu chodziło, ale miałem nieprzyjemne poczucie.
Teraz musiałem znaleźć mamę i wrócić do domu. W końcu.
Jednak w pewnym momencie natknąłem się na...

(Ktosiu?)

1 komentarz: