Ich matka wydała mi się bardzo zimna i chłodna, ale również właśnie takich ludzi lubiłam. Dziewczyny podeszły do niej, a ona coś im powiedziałam i oddaliła się. Ustaliłyśmy, że pójdziemy po moich rodziców.
- Więzienie dla czarodziejów… Azkaban… Zła rodzina… - próbowałam to sobie poukładać, – Ale SUPER!
Pisnęłam i zwróciłam wzrok na bliźniaczki. Wyglądały na mocno zdziwione.
- No, co?
-, Bo wiesz… Oni są źli.
- I co z tego? To jest genialne. Kocham ten świat. Może uznacie, że jestem dziwna, ale gdy czytam książki (a czytam ich dużo) to zawsze najbardziej lubię tych złych, ale również tych śmiesznych. Ja po prostu ich rozumiem. Zawsze nie przepadam za tymi delikatnymi, lecz mężnymi i dzielnymi bohaterkami. To nudne. One mają tyle problemów i wszystkim się przejmują, a nie muszą. – powiedziałam z odrazą w głosie, – Ale dość już moich wywodów. Opowiedzcie mi coś o tym świecie… O dobrych, o złych… O tym więzieniu. Kto w nim siedzi i za co. No i kto jest najgorszym złoczyńcom…
Tą drugą część mojego monologu powiedziałam na jednym tchu i z iskierkami w oczach.
(Efira? Lucida?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz