Imię: Alexander Michael
Nazwisko: Johnson
Czystość krwi: Czysta.
Wiek: 11 lat
Data urodzenia: 15 październik 1981 r.
Miejsce urodzenia: Chicago
- Rodzina: Matka - Joice (nie żyje)
- Ojciec - Cameron (nie żyje)
- Ciotka - Christine
Rok: I
Dom: Gryffindor
Różdżka: Dziesięć i trzy czwarte cala, cis, włos z ogona testrala, niezbyt giętka
Aparycja: Alexander jest wysokim, szczupłym chłopakiem, o wysportowanym ciele i dobrej postawie. Blond czupryna jest zazwyczaj w całkowitym nieładzie. Jego oczy są zaś szare, na myśl przywodzą niebo przed burzą. Z jasnej twarzy chłopaka często trudno odczytać jakiekolwiek emocje, poza spokojem i opanowaniem. Rzadko też pojawia się na niej uśmiech, choć od kiedy jest w Hogwarcie, zjawia się coraz częściej, szczególnie gdy widuje się z grupą przyjaciół. Zawsze chodzi wyprostowany, z wysoko uniesioną głową, pewnym krokiem idzie przed siebie. Otacza się raczej aurą chłodu i nieprzystępności, dzięki czemu ma zapewnioną nietykalność. Co do ubioru, Alex nie jest wybredny. Wystarczają mu sprane spodnie i jakaś koszula, którą luźno na siebie narzuca. Do tego buty, koniecznie wygodne. Bo to właśnie jest dla niego najważniejsze - wygoda i praktyczność.
Charakter: Ax to spokojny, opanowany chłopak, który rzadko się wychyla. Małomówny i zamknięty w sobie, w dodatku nieufny jak mało kto. Nie lubi kłótni i ma w zwyczaju "wywijać się" z rozmów i sytuacji, których częścią nie chce być. Nie oznacza to jednak, że jest tchórzliwy, nie widzi jednak sensu uczestniczenia w sporach, które go nie dotyczą lub zupełnie nie obchodzą. Nie znosi, gdy ktoś go do czegoś zmusza, i często z czystej złośliwości robi na odwrót. Lubi drażnić się z innymi, ale jest przy tym subtelny - jego żarty nigdy nie są dosadne. Jest jednak niezbyt towarzyski i woli samotne zacisze błoni od zatłoczonego pokoju wspólnego. Natomiast jego najgorszą - czy też raczej sprawiającą najwięcej kłopotów - jest jego upór. Nie spocznie póki nie osiągnie celu. Cechuje go inteligencja i spryt, niełatwo go oszukać. Ma rozległo wiedzę na wiele tematów, woli jednak działać w praktyce. Jest niezwykle cierpliwy i wytrwały, potrafi czekać naprawdę długo, by potem zaskoczyć wszystkich w najmniej oczekiwanym momencie. Alex rzadko prosi o pomoc, od zawsze jest samowystarczalny, w dodatku ambicja mu na to nie pozwala. Nie jest arogancki, jak można stwierdzić po jego pewnej postawie i wszechwiedzącym uśmiechu, ma jednak doskonałą intuicję i wyczucie. Działa impulsywnie, co nie zawsze przynosi zamierzone efekty, jednak jego zaciętość i upór rekompensują to. Bywa bezkompromisowy, szczególnie gdy chodzi o coś ważnego i jest pewien swoich racji. Potrafi też odpowiednio przekonać innych. Uważany za manipulanta, jest jednak honorowy i sprawiedliwy, i działa według tego, co sam uważa za słuszne.
Hobby: Ukochanym zajęciem Alexandra jest szkicowanie. Może mało męskie, ale to właśnie uwielbia robić. Potrafi całymi dniami siedzieć na łące, na skraju lasu i oddawać się pasji. Bo najbardziej lubi szkicować to, co go otacza, gdyż Alex jest wrażliwy na prawdziwe, naturalne piękno. W dodatku, chłopak kocha zwierzęta. Są wierniejsze od ludzi, łatwiej zachowują spokój. Jego kot, Case, to odzwierciedlenie charakteru Ax'a. Spokojny, inteligentny. Rzadko miauczy, za to głośno mruczy. I dlatego jest ulubionym zwierzakiem chłopaka. Poza tym wszystkim, Alexander jest uzdolnionym muzykiem. Na fortepianie gra od pierwszej klasy podstawówki, kiedy to wychowawczyni chciała go ukarać i postanowiła mu zadać zadanie domowe, którym była właśnie nauka gry na tym instrumencie. Sądziła, że nie da rady. A uparty chłopak nauczył się grać i to nie tylko na fortepianie, ale też na klasycznej gitarze. Od tamtej pory to właśnie muzyka jest jego odskocznią.
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: Alex uwielbia zaklęcia i uroki, za to nie cierpi wróżbiarstwa, które według niego to stek bzdur.
Bogin: Martwa rodzina.
Patronus: Już niedługo...
Quidditch: Szukający
Motto: ,,Siłą jest lojalność i jedność, a nie dzielenie się z ludźmi kłamstwami.”
Dziewczyna: aktualnie brak.
Zwierzę: Kot rasy korat - Case
Historia: Jedynym wspomnieniem rodziców, jakie zachował Alex, to sposób w jaki na niego patrzyli. Błękitne oczy matki, które spoglądały nań z miłością i spokojny wzrok ojca, który nigdy nie tracił rezonu. Nic więcej. Rodzice Alexandra zginęli w wypadku samochodowym, gdy chłopak miał niecałe dwa lata. Mieszkał z nimi sam, o dziadkach czy innej rodzinie nigdy nie słyszał. Jego rodzice zachowywali się, jakby ich życiorys zaczynał się od momentu, w którym on przyszedł na świat. Jednak na skutek tego, Ax nie miał gdzie się podziać i został umieszczony w sierocińcu. Chłopak dorastał w nieprzyjemnej atmosferze. Wśród jego rówieśników trwały ciągłe walki o "władzę". Czarnowłosy nigdy nie rozumiał takich prymitywnych zachowań, choć i on bywał zaczepiany, ale z powodu chłodnej aury, którą się otaczał, dawano mu spokój. Jednak tylko raz ktoś wyszedł przed szereg. W przeddzień jego dziewiątych urodzin podszedł do niego pewien rudzielec, który aktualnie znajdował się na czele listy "przywódców". Aby dowieść swej wspaniałości postanowił jako pierwszy pobić Alex'a i dzięki temu zagwarantować sobie coś w rodzaju respektu. Kiedy jednak go zaatakował, jego ręka trafiła w próżnię, a sam Alexander znajdował się parę metrów dalej. Rudy zacisnął pięści ze złości i chciał znów zaatakować, gdy nagle wszystkie przedmioty wokół zaczęły unosić się do góry i zataczać koła. Coraz to szybciej. Otworzyło się okno i zerwał się porywisty wiatr, który przyszpilił napastnika do ściany. Agresja chłopaka i jego towarzyszy, którzy cały czas przyglądali się temu, stopniowo zmieniała się w przerażenie. Jednak w tym samym momencie do pokoju weszła jedna z nauczycielek. I wiatr ustąpił, a rzeczy znalazły się na swoich miejscach. Chłopcy z krzykiem wybiegli z pomieszczenia, a Alexander z cichym westchnieniem, pełnym rezygnacji i znużenia, usiadł na łóżku. Kobieta podeszła do niego i usiadła obok. Siedzieli tak do wieczora i długo rozmawiali. A gdy wybiła północ, chłopak był w drodze do Londynu, do domu ciotki, która, jak się okazało, była tą właśnie nauczycielką. Opowiedziała mu o wszystkim, choć on już wcześniej rozumiał pewne rzeczy. Najważniejsze było jednak to, że kobieta obiecała mu, że już nigdy nie wróci do sierocińca. I tak przez ostatnie dwa lata wspierała go w spełnianiu marzeń, ale też w nauce, bo w końcu chłopak miał zacząć swój pierwszy rok w szkole dla czarodziei i czarownic, tak jak wcześniej jego rodzice i ciotka.
Inne zdjęcia: -
Ciekawostki: -
Login: Fallen Angel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz