Imię: Alyss Blaise (Lissa, Bliss)
Nazwisko: McKean
Czystość krwi: Półkrwi
Wiek: 11 lat
Data urodzenia: 11.07.1980
Miejsce urodzenia: Londyn
Rodzina:
Rok: I
Dom: Gryffindor
Różdżka: 11 cali, jałowiec, róg jednorożca, giętka.
Aparycja: Można powiedzieć, że idealny dla czarownicy. Na pierwszy rzut oka widać burzę rudych, falowanych włosów. Często potargane, sterczą na wszystkie możliwe świata strony, ale Alyss nigdy nie zwraca na nie uwagi. Często pozostawia je rozpuszczone, a gdy już ją zbytnio irytują-związuje w luźny koczek. Duże oczy, w kolorze bliżej nieokreślonym, ale często nazywanym "coś pomiędzy jasnym niebieskim, a granatem", oprawione są gęstymi i długimi rzęsami. Sprawia to wrażenie, jakby miała oczy lalki.Na pozbawionej niedoskonałości twarzy, za co bardzo dziękuje, można dostrzec mały, zgrabny, ale i lekko zadarty nosek, pokryty kilkoma, mało widocznymi piegami.
Czystość krwi: Półkrwi
Wiek: 11 lat
Data urodzenia: 11.07.1980
Miejsce urodzenia: Londyn
Rodzina:
- Matka- Navaeh
- Ojciec- Michael
Rok: I
Dom: Gryffindor
Różdżka: 11 cali, jałowiec, róg jednorożca, giętka.
Aparycja: Można powiedzieć, że idealny dla czarownicy. Na pierwszy rzut oka widać burzę rudych, falowanych włosów. Często potargane, sterczą na wszystkie możliwe świata strony, ale Alyss nigdy nie zwraca na nie uwagi. Często pozostawia je rozpuszczone, a gdy już ją zbytnio irytują-związuje w luźny koczek. Duże oczy, w kolorze bliżej nieokreślonym, ale często nazywanym "coś pomiędzy jasnym niebieskim, a granatem", oprawione są gęstymi i długimi rzęsami. Sprawia to wrażenie, jakby miała oczy lalki.Na pozbawionej niedoskonałości twarzy, za co bardzo dziękuje, można dostrzec mały, zgrabny, ale i lekko zadarty nosek, pokryty kilkoma, mało widocznymi piegami.
Jak przystało na rudzielca, ma jasną, niemal przezroczystą cerę. Opalić jej nie sposób-jeśli już, to tylko na róż, który niezbyt wygląda jak ładna opalenizna. Nie jest osobą wysoką. Można powiedzieć nawet, niską. Wśród swoich rówieśniczek jest jedną z najniższych osób.Budowę również ma drobną, filigranową. Nie wyróżnia się z tłumu. Chociaż nie-rudość włosów, w połączeniu z charakterem dziewczyny skutecznie nie pozwala jej nie zauważyć. Strojem nie wyróżnia się. Zanim trafiła do Hogwartu, żyła w normalnym świecie ludzi. Preferuje głównie czarny kolor, ale nie pogardzi kolorowymi dodatkami. Nie rozstaje się ze swoją srebrną bransoletką z nutką, co symbolizuje jej zamiłowanie do muzyki.
Charakter: Osobowość tej dziewczyny często zwalają na rude włosy i bycie po prostu płci żeńskiej. Potrafi być stworzonkiem nad wyraz przyjaznym, pomagającym wszystkim dookoła, aby za chwilę wywijać czymkolwiek pod ręką, by uderzyć ludzi w pobliżu metra. Temperament ma ognisty. Niezwykle łatwo wpada w złość. Sypie wyzwiskami, tupie, krzyczy. Na szczęście równie łatwo się uspokaja. Ma skłonność do porywczości. Zdarza jej się podejmować decyzje pod wpływem emocji. Cierpliwość nie jest jej mocną stroną. Można powiedzieć, że praktycznie jej nie ma. Jej wielkim marzeniem jest uczestniczyć w jakiejś przygodzie. A szuka i wszędzie. Nie boi się ryzyka, jest odważna, ale nie brawurowa. Ma talent do pakowania się w kłopoty. Cóż, całkiem spory talent. Gdyby nie to, że po prostu ma szczęście, już dawno wyleciałaby ze wszystkich szkół, do jakich uczęszczała. Czy to tych wcześniejszych mugolskich, czy tej dla czarodziejów, do której będzie chodzić. Trudno jej usiedzieć w miejscu. Często wierci się na lekcjach, a pomogło by jej chociażby spacer wśród ławek. Niestety, nauczycielom trudno to zrozumieć.
Ma dość sporą wyobraźnię. Sporą-to mało powiedziane. Często chodzi z głową w chmurach, nie zważając na to, co się wokoło niej dzieje.
Jednocześnie, w genach otrzymała również sporą dawkę optymizmu, empatii i otwartości. Nie przejmuje się porażkami. Lubi towarzystwo. Sami ludzie też do niej lgną. Bywa, że sama towarzyszy innym z własnej woli, ale często potrafi izolować się on innych i uciekać do pustych pomieszczeń. Nie ma nic do mugoli-sama jest półkrwi. Ma lwie serce. Często pomaga innym, nawet jeśli miałoby to zaszkodzić jej samej. Pomimo swojej ogromnej tolerancji i przyjaźni do otoczenia, jej cierpliwość jednak bardzo szybko się kończy. Jak już wspomniałam wcześniej, daje znać o sobie ta ognista strona jej charakteru. Wtedy lepiej uciekać z zasięgu jej wzroku. Naprawdę.
Ceni sobie prawdziwych przyjaciół i potrafi być im wierna i lojalna. Lubi być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Uwielbia wszelkie bale i imprezy. Można powiedzieć, że to też dlatego Tiara wybrała jej Gryffindor-sam założyciel podobno organizował je w wieży.
Jest osobą inteligentną i ambitną-wysoko stawia sobie poprzeczkę. Może nieco zbyt wysoko, ale porażkami się nie przejmuje. Cechuje ją wyjątkowa wytrwałość w dążeniu do celu. Może, to wada, a może zaleta, jednak tą swoją upartością często irytowała innych. Ciekawska. Och, ileż to razy musiała się tłumaczyć z tego powodu! Chociaż mówią "ciekawość pierwszy stopień do piekła", Blaise mało co sobie z tego robi. Nie ma zamiaru przejmować się przyszłością, nie patrzy wstecz. Jest tylko teraz. Prawda?
Hobby: Uwielbia muzykę. W świecie mugoli, w którym wcześniej żyła uczęszczała na naukę gry na gitarze jak i śpiewu. Jednym z jej wielu zainteresować jest również malarstwo. Nie profesjonalne. Po prostu lubi rysować. Często coś szkicuje, nie rozstaje się ze swoim notatnikiem i kompletem ołówków.
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: Lubi transmutację i ONMS, ale nie przepada za historią magii, jak większość uczniów.
Bogin: Pająk. Duży, włochaty pająk. Brr.
Patronus: Na razie brak.
Quidditch: Póki co, nie chce grać.
Motto: "Czasem drzewa przesłaniają nam las."
Chłopak/Dziewczyna: Brak.
Zwierzę: Kotka, Maine Coon. Kilkumiesięczna uparciucha, z charakterem podobnym do właścicielki i równie nieuporządkowaną fryzurą, co w tym przypadku jest futrem. Można powiedzieć, że jej zupełne, kocie odwzorowanie. Dostała imię Lionheart, co wiąże się z futrzastą miniaturą lwa, jak i jej charakteru. Często po prostu "Lion".
Historia: Około rok przed narodzinami Alyss, jej matka wyszła za Michaela McKeana, jednego z londyńskich urzędników. Niczego nieświadomy mężczyzna ożenił się z czarownicą, która ukrywała swoje pochodzenie. Zamieszkali w jednym z miast w Irlandii. Tam właśnie urodziła się Alyss, która uzyskała swoje imię po babce, jednej z niezwykle utalentowanych czarownic. W wieku 5 lat potrafiła już wyczarować sobie paczkę słodyczy, ale Naveah ukrywała to. Dopiero gdy Alyss zmieniła krzesło, na którym siedział ojciec w worek ziemniaków, musiała powiedzieć mu prawdę. O dziwo, Michael nie zareagował ani histerią, ani nie wyrzucił ich z domu. Można nawet powiedzieć, że być wręcz wniebowzięty. Od małego interesował się dziwnymi rzeczami, a teraz to mu się przytrafiło! Często bawił się z córką, każąc zmieniać jej różne rzeczy, ciesząc się przy tym jak dziecko.
W wieku 6 lat, przeprowadzili się do Londynu. Dzieciństwo Blaise minęło całkiem przyjemnie. Gdy jednak musiała iść do szkoły, zwykłej, mugolskiej szkoły, nie była zachwycona. Zresztą, przyjęcie tam nie było całkiem miłe. Dzieciaki wyczuwały, że Alyss czymś się różni. Unikały jej.
Teraz, gdy dostała list z Hogwartu, ma nadzieję, że w końcu wszystko będzie tak, jak powinno. Będzie miała przyjaciół, których tak bardzo pragnie.
Ma dość sporą wyobraźnię. Sporą-to mało powiedziane. Często chodzi z głową w chmurach, nie zważając na to, co się wokoło niej dzieje.
Jednocześnie, w genach otrzymała również sporą dawkę optymizmu, empatii i otwartości. Nie przejmuje się porażkami. Lubi towarzystwo. Sami ludzie też do niej lgną. Bywa, że sama towarzyszy innym z własnej woli, ale często potrafi izolować się on innych i uciekać do pustych pomieszczeń. Nie ma nic do mugoli-sama jest półkrwi. Ma lwie serce. Często pomaga innym, nawet jeśli miałoby to zaszkodzić jej samej. Pomimo swojej ogromnej tolerancji i przyjaźni do otoczenia, jej cierpliwość jednak bardzo szybko się kończy. Jak już wspomniałam wcześniej, daje znać o sobie ta ognista strona jej charakteru. Wtedy lepiej uciekać z zasięgu jej wzroku. Naprawdę.
Ceni sobie prawdziwych przyjaciół i potrafi być im wierna i lojalna. Lubi być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Uwielbia wszelkie bale i imprezy. Można powiedzieć, że to też dlatego Tiara wybrała jej Gryffindor-sam założyciel podobno organizował je w wieży.
Jest osobą inteligentną i ambitną-wysoko stawia sobie poprzeczkę. Może nieco zbyt wysoko, ale porażkami się nie przejmuje. Cechuje ją wyjątkowa wytrwałość w dążeniu do celu. Może, to wada, a może zaleta, jednak tą swoją upartością często irytowała innych. Ciekawska. Och, ileż to razy musiała się tłumaczyć z tego powodu! Chociaż mówią "ciekawość pierwszy stopień do piekła", Blaise mało co sobie z tego robi. Nie ma zamiaru przejmować się przyszłością, nie patrzy wstecz. Jest tylko teraz. Prawda?
Hobby: Uwielbia muzykę. W świecie mugoli, w którym wcześniej żyła uczęszczała na naukę gry na gitarze jak i śpiewu. Jednym z jej wielu zainteresować jest również malarstwo. Nie profesjonalne. Po prostu lubi rysować. Często coś szkicuje, nie rozstaje się ze swoim notatnikiem i kompletem ołówków.
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: Lubi transmutację i ONMS, ale nie przepada za historią magii, jak większość uczniów.
Bogin: Pająk. Duży, włochaty pająk. Brr.
Patronus: Na razie brak.
Quidditch: Póki co, nie chce grać.
Motto: "Czasem drzewa przesłaniają nam las."
Chłopak/Dziewczyna: Brak.
Zwierzę: Kotka, Maine Coon. Kilkumiesięczna uparciucha, z charakterem podobnym do właścicielki i równie nieuporządkowaną fryzurą, co w tym przypadku jest futrem. Można powiedzieć, że jej zupełne, kocie odwzorowanie. Dostała imię Lionheart, co wiąże się z futrzastą miniaturą lwa, jak i jej charakteru. Często po prostu "Lion".
Historia: Około rok przed narodzinami Alyss, jej matka wyszła za Michaela McKeana, jednego z londyńskich urzędników. Niczego nieświadomy mężczyzna ożenił się z czarownicą, która ukrywała swoje pochodzenie. Zamieszkali w jednym z miast w Irlandii. Tam właśnie urodziła się Alyss, która uzyskała swoje imię po babce, jednej z niezwykle utalentowanych czarownic. W wieku 5 lat potrafiła już wyczarować sobie paczkę słodyczy, ale Naveah ukrywała to. Dopiero gdy Alyss zmieniła krzesło, na którym siedział ojciec w worek ziemniaków, musiała powiedzieć mu prawdę. O dziwo, Michael nie zareagował ani histerią, ani nie wyrzucił ich z domu. Można nawet powiedzieć, że być wręcz wniebowzięty. Od małego interesował się dziwnymi rzeczami, a teraz to mu się przytrafiło! Często bawił się z córką, każąc zmieniać jej różne rzeczy, ciesząc się przy tym jak dziecko.
W wieku 6 lat, przeprowadzili się do Londynu. Dzieciństwo Blaise minęło całkiem przyjemnie. Gdy jednak musiała iść do szkoły, zwykłej, mugolskiej szkoły, nie była zachwycona. Zresztą, przyjęcie tam nie było całkiem miłe. Dzieciaki wyczuwały, że Alyss czymś się różni. Unikały jej.
Teraz, gdy dostała list z Hogwartu, ma nadzieję, że w końcu wszystko będzie tak, jak powinno. Będzie miała przyjaciół, których tak bardzo pragnie.
Ciekawostki:
- W dzieciństwie trenowała akrobatykę i balet.
- Uwielbia koty, ale nie przepada za psami. Uważa je za wielkie, śliniące się stworzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz