środa, 30 lipca 2014

Od Alaine

Z uśmiechem na twarzy ruszyłam na Pokątną, by kupić coś na przyjazd Pipes. Nie mogłam uwierzyć, że ojciec się na to zgodził i co więcej nie zapytał nawet, czy moja nowa znajoma jest czystej krwi. Musiał mieć naprawdę dobry dzień. Z woli przyzwyczajenia skierowałam swoje kroki najpierw do Olivandera. W końcu miałam już swoją pierwszą rożdżkę, więc na pewno będziemy mieli o czym porozmawiać. Otworzyłam drzwi, usłyszałam charakterystyczne dzwonienie dzwonka i coś jeszcze. No tak! Brzęk tłuczonego szkła. Z pewnością ktoś wybierał dla siebie różdżkę. Po chwili dostrzegłam tę postać. Wysoki, szczupły chłopak o blond włosach stał przy ladzie i w ręku trzymał, z pewnością niepasującą do niego, różdżkę.
- Widzę, że ta chyba niezbyt Cię polubiła - odrzekłam z uśmiechem.
<Alexander?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz