Imię: Alyss Blaise (Lissa, Bliss)
Nazwisko: McKean
Czystość krwi: Półkrwi
Wiek: 11 lat
Data urodzenia: 11.07.1981
Miejsce urodzenia: Londyn
Rodzina:
- Matka- Navaeh
- Ojciec- Michael
Status majątkowy: zamożny
Rok: I
Dom: Gryffindor
Różdżka: 11 cali, jałowiec, róg jednorożca, giętka.
Aparycja: Można powiedzieć, że idealny dla czarownicy. Na pierwszy rzut oka widać burzę rudych, falowanych włosów. Często potargane, sterczą na wszystkie możliwe świata strony, ale Alyss nigdy nie zwraca na nie uwagi. Często pozostawia je rozpuszczone, a gdy już ją zbytnio irytują-związuje w luźny koczek. Duże oczy, w kolorze bliżej nieokreślonym, ale często nazywanym "coś pomiędzy jasnym niebieskim, a granatem", oprawione są gęstymi i długimi rzęsami. Sprawia to wrażenie, jakby miała oczy lalki.Na pozbawionej niedoskonałości twarzy, za co bardzo dziękuje, można dostrzec mały, zgrabny, ale i lekko zadarty nosek, pokryty kilkoma, mało widocznymi piegami.
Jak przystało na rudzielca, ma jasną, niemal przezroczystą cerę. Opalić jej nie sposób-jeśli już, to tylko na róż, który niezbyt wygląda jak ładna opalenizna. Nie jest osobą wysoką. Można powiedzieć nawet, niską. Wśród swoich rówieśniczek jest jedną z najniższych osób.Budowę również ma drobną, filigranową. Nie wyróżnia się z tłumu. Chociaż nie-rudość włosów, w połączeniu z charakterem dziewczyny skutecznie nie pozwala jej nie zauważyć. Strojem nie wyróżnia się. Zanim trafiła do Hogwartu, żyła w normalnym świecie ludzi. Preferuje głównie czarny kolor, ale nie pogardzi kolorowymi dodatkami. Nie rozstaje się ze swoją srebrną bransoletką z nutką, co symbolizuje jej zamiłowanie do muzyki.
Charakter: Osobowość tej dziewczyny często zwalają na rude włosy i bycie po prostu płci żeńskiej. Potrafi być stworzonkiem nad wyraz przyjaznym, pomagającym wszystkim dookoła, aby za chwilę wywijać czymkolwiek pod ręką, by uderzyć ludzi w pobliżu metra. Temperament ma ognisty. Niezwykle łatwo wpada w złość. Sypie wyzwiskami, tupie, krzyczy. Na szczęście równie łatwo się uspokaja. Ma skłonność do porywczości. Zdarza jej się podejmować decyzje pod wpływem emocji. Cierpliwość nie jest jej mocną stroną. Można powiedzieć, że praktycznie jej nie ma. Jej wielkim marzeniem jest uczestniczyć w jakiejś przygodzie. A szuka i wszędzie. Nie boi się ryzyka, jest odważna, ale nie brawurowa. Ma talent do pakowania się w kłopoty. Cóż, całkiem spory talent. Gdyby nie to, że po prostu ma szczęście, już dawno wyleciałaby ze wszystkich szkół, do jakich uczęszczała. Czy to tych wcześniejszych mugolskich, czy tej dla czarodziejów, do której będzie chodzić. Trudno jej usiedzieć w miejscu. Często wierci się na lekcjach, a pomogło by jej chociażby spacer wśród ławek. Niestety, nauczycielom trudno to zrozumieć.
Ma dość sporą wyobraźnię. Sporą-to mało powiedziane. Często chodzi z głową w chmurach, nie zważając na to, co się wokoło niej dzieje.
Jednocześnie, w genach otrzymała również sporą dawkę optymizmu, empatii i otwartości. Nie przejmuje się porażkami. Lubi towarzystwo. Sami ludzie też do niej lgną. Bywa, że sama towarzyszy innym z własnej woli, ale często potrafi izolować się on innych i uciekać do pustych pomieszczeń. Nie ma nic do mugoli-sama jest półkrwi. Ma lwie serce. Często pomaga innym, nawet jeśli miałoby to zaszkodzić jej samej. Pomimo swojej ogromnej tolerancji i przyjaźni do otoczenia, jej cierpliwość jednak bardzo szybko się kończy. Jak już wspomniałam wcześniej, daje znać o sobie ta ognista strona jej charakteru. Wtedy lepiej uciekać z zasięgu jej wzroku. Naprawdę.
Ceni sobie prawdziwych przyjaciół i potrafi być im wierna i lojalna. Lubi być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Uwielbia wszelkie bale i imprezy. Można powiedzieć, że to też dlatego Tiara wybrała jej Gryffindor-sam założyciel podobno organizował je w wieży.
Jest osobą inteligentną i ambitną-wysoko stawia sobie poprzeczkę. Może nieco zbyt wysoko, ale porażkami się nie przejmuje. Cechuje ją wyjątkowa wytrwałość w dążeniu do celu. Może, to wada, a może zaleta, jednak tą swoją upartością często irytowała innych. Ciekawska. Och, ileż to razy musiała się tłumaczyć z tego powodu! Chociaż mówią "ciekawość pierwszy stopień do piekła", Blaise mało co sobie z tego robi. Nie ma zamiaru przejmować się przyszłością, nie patrzy wstecz. Jest tylko teraz. Prawda?
Hobby: Uwielbia muzykę. W świecie mugoli, w którym wcześniej żyła uczęszczała na naukę gry na gitarze jak i śpiewu. Jednym z jej wielu zainteresować jest również malarstwo. Nie profesjonalne. Po prostu lubi rysować. Często coś szkicuje, nie rozstaje się ze swoim
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: Lubi transmutację i ONMS, ale nie przepada za historią magii, jak większość uczniów.
Bogin: Pająk. Duży, włochaty pająk. Brr.
Patronus: Na razie brak.
Quidditch: Póki co, nie chce grać.
Motto: "Czasem drzewa przesłaniają nam las."
Chłopak/Dziewczyna: Brak.
Zwierzę: Kotka, Maine Coon. Kilkumiesięczna uparciucha, z charakterem podobnym do właścicielki i równie nieuporządkowaną fryzurą, co w tym przypadku jest futrem. Można powiedzieć, że jej zupełne, kocie odwzorowanie. Dostała imię Lionheart, co wiąże się z futrzastą miniaturą lwa, jak i jej charakteru. Często po prostu "Lion".
Historia: Około rok przed narodzinami Alyss, jej matka wyszła za Michaela McKeana, jednego z londyńskich urzędników. Niczego nieświadomy mężczyzna ożenił się z czarownicą, która ukrywała swoje pochodzenie. Zamieszkali w jednym z osiedli. Tam właśnie urodziła się Alyss, która uzyskała swoje imię po babce, jednej z niezwykle utalentowanych czarownic. W wieku 5 lat potrafiła już wyczarować sobie paczkę słodyczy, ale Naveah ukrywała to. Dopiero gdy Alyss zmieniła krzesło, na którym siedział ojciec w worek ziemniaków, musiała powiedzieć mu prawdę. O dziwo, Michael nie zareagował ani histerią, ani nie wyrzucił ich z domu. Można nawet powiedzieć, że być wręcz wniebowzięty. Od małego interesował się dziwnymi rzeczami, a teraz to mu się przytrafiło! Często bawił się z córką, karząc zmieniać jej różne rzeczy, ciesząc się przy tym jak dziecko.
Dzieciństwo Blaise minęło całkiem przyjemnie. Gdy jednak musiała iść do szkoły, zwykłej, mugolskiej szkoły, nie była zachwycona. Zresztą, przyjęcie tam nie było całkiem miłe. Dzieciaki wyczuwały, że Alyss czymś się różni. Unikały jej.
Teraz, gdy dostała list z Hogwartu, ma nadzieję, że w końcu wszystko będzie tak, jak powinno. Będzie miała przyjaciół, których tak bardzo pragnie.
Ciekawostki:
- W dzieciństwie trenowała akrobatykę i balet.
- Uwielbia koty, ale nie przepada za psami. Uważa je za wielkie, śliniące się stworzenia.
Login: ~Esencja~
---
Imię: Piper (niektórzy mówią jej Pipes albo Pip)
Nazwisko: McAdams
Czystość krwi: półkrwi
Wiek: 11
Data urodzenia: 9 lipca
Miejsce urodzenia: Cardiff
Rodzina:
- Mama Caroline
- Ojciec Vick
Status majątkowy: zamożny
Rok: I rok
Dom: Gryffindor
Różdżka: Angielski dąb, pióro feniksa, 13 cali dosyć giętka ,doskonała do obrony
Aparycja: Pipes jest dość niską nawet jak na swój wiek dziewczyną ale za to wielką duchem. Nie jest ani za chuda ani za gruba. Ma cynamonową karnacje po ojcu który wychował się w rdzennej Ameryce. Krótkie blond włosy opadają jej prawie na ramiona. Posiada dość duże niebieskie lecz w padające w zieleń oczy o długich rzęsach. Zazwyczaj nosi koszulki w kratę i zależnie od pogody to albo kolorowe rurki albo krótkie jeans'owe spodenki.
Charakter: Pip jest krejzolką, która widzi wszystko przez piękne różowe okulary. Potrafi być odważna i nie zawaha się użyć nawet głupiej ciętej riposty. Czasami gada od rzeczy, ale taki jej urok. Nie lubi, gdy ktoś na nią wpada, zawsze w tedy się dąsa i robi się wredna. Rzadko kiedy jest wulgarna, chyba że ktoś ją wkurzy, a powiem że łatwo ją wkurzyć, a wtedy to uciekaj. Jest lojalna i wierna swoim przyjaciołom. Za rodziną skoczyła by nawet w ogień. Szczera czasami aż do bólu. Nie potrafi kłamać. Jest prawom osobą która jeśli jej się nie posłuchasz może dać w zęby. Uważa że zawsze ma rację i dopina swego. Większość ludzi uważa że jest dziwna.
Hobby: Lubi... biegać na golasa (nie no żartuje x3) kocha jeździć konno, rysować, tańczyć ,pisać wierszyki i opowiadania a także śpiewać oraz uprawia gimnastykę.
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: Lubi Historię magi a nie lubi zaklęć które trzeba wkuwać.
Bogin: Wielka owłosiona akromantula
Patronus: Na pewno się go na uczy ^^
Quidditch: Ścigająca
Motto: Mówi się trudno i idzie się dalej
Chłopak: na razie nie ;-;
Zwierzę: sowa Hiacynta choć mówi na nią Hinny
Historia: No to było tak... Jej matka wyjechała do Ameryki, gdzie poznała jej ojca. Sama była czarownicą, lecz zakochała się w mugolu, który wierzył w magię i czary, jako że miał korzenie indiańskie. Jego ojciec od razu polubił jej matkę. Potem przeprowadzili się do Wali, gdzie urodziła się Piper. Dziewczyna odziedziczyła zdolności magiczne po rodzicach. Kiedy miała 5 lat przeprowadzili się do Londynu. Jej ojciec zaczął pracować jako aktor, a matka pracowała w ministerstwie. Dziewczyna często przesiadywała u babci czarownicy Florence, która uczyła ją prostych czarów. Kiedy miała 6 lat, pojechali do dziadka do Ameryki. Kiedy dziadek oprowadzał Pipes, zauważył jak dziewczyna za pomocą magi przenosi rzeczy z jednego miejsca na drugie. Uważał że to dar zesłany na nią, gdyż sam nie wiedział, że także Caroline jest czarodziejką. Tydzień później zmarł zaatakowany przez ludzi w czerni. Przy tym zdarzeniu była sama Pipes, która weszła na drzewo słyszała jak jeden mówi "I widzisz dziadku w końcu się przymknąłeś". Wtedy to też spojrzał na drzewo i jego koleś ściągnął Pip na ziemię. Zaczęli ją pytać co widziała, lecz ta zaczęła tylko płakać. W końcu jeden wyjął różdżkę i rzucił na nią zaklęcie Cruciatus, a jej krzyk zwołał rodziców. Jeden z nich drasnął pazurami Pipes, lecz na szczęście nie był to wilkołak i nic jej nie było. Do dziś pozostało jej to wspomnienie jednak dzięki przyjaciołom stała się taka jaka jest teraz chodź pozostała jej blizna. Zawsze się wtedy tłumaczy "Zaatakował mnie szop gdy byłam mała".
Ciekawostki: Ma na przed ramieniu trzy cienkie, lecz dość długie blizny.
Login: ♥Joanne♥
---
Imię: Marie
Nazwisko: Gredrick
Czystość krwi: czysta
Wiek: 11 lat
Data urodzenia: 18 sierpnia
Miejsce urodzenia: Hogsmeade
Rodzina:
- Matka - Ellie
- Ojciec - Barry
- Bracia - Heath i Amar
Status majątkowy: średnio zamożny
Rok: I
Dom: Gryffindor
Różdżka: 14 cali, świerk, szpon hipogryfa, sztywna.
Aparycja: Marie jest dość niska, około pięć centymetrów niższa niż jej rówieśniczki, nie wystają jej kości, ale nie jest otyła, może się za to pochwalić zgrabnymi, chudymi i dziwnie długimi w stosunku do jej wzrostu nogami. Ma pyzatą, roześmianą twarz upstrzoną licznymi piegami. Gdy się uśmiecha w policzkach żłobią się jej urocze, głębokie dołeczki. Dziewczyna uważa, że jej nos jest zbyt duży i często na niego narzeka. Oczy są stalowoszare z ciemnymi obwódkami wokół tęczówek, wokół źrenic ma niewielkie brązowe plamki. Jej cera jest kremowa i dość szybko opala się na brąz. Marie posiada również długie, ciemnoblond loki, które zazwyczaj nosi rozpuszczone lub splata w warkocz. Uwielbia ubierać wszelkiego rodzaju sukienki i spódnice, jednak nie wzgardzi wygodnymi jeansami i zapinaną na guziki koszulą.
Charakter: jeżeli pragniesz zdobyć druha, kompana, który nie opuści cię w najgorszym momencie, pomoże, poradzi lub coś załatwi trafiłeś idealnie. Marie jest typem osoby, która jest dosłownie wszędzie, o wszystkim dowiaduje się pierwsza, zna każdą osobę. Ma świetną pamięć, orientację w terenie. Jest śmiała, pewna siebie i odważna. Nie boi się zaprzeczyć lub odmówić, niewiele rzeczy jest w stanie ją przestraszyć. Asertywna, rozsiewa wokół siebie miłą aurę. Oszczędna, jeśli się jej coś wymarzy będzie wytrwale na to zbierać. Opanowana, nigdy nie brakuje jej języka w gębie - przez co świetnie włada również sarkazmem. Uczy się raczej tylko tego, czego chce, nie zależy jej na dobrych stopniach z każdego przedmiotu. Inteligentna, sprytna (ale nie chytra), zawsze musi się podzielić, nie lubi mieć całości dla siebie. Łatwo ją rozśmieszyć, a gdy już dostanie głupawki bardzo ciężko się uspokaja, jednak jeśli musi, potrafi zachować spokój. Zdolna, ma naturalny talent do wielu rzeczy, uwielbia również sport i wysiłek fizyczny. Cierpliwa, uczciwa, umie pójść na kompromis. Jest wygadana, ma wyraźny, dźwięczny i dość ładny głos, świetnie nadaje się na dziennikarkę, jest w niej również zacięcie pisarskie. Ma świetną rękę do zwierząt.
Hobby: pisarstwo, które jest jej największą pasją, uwielbia również śpiewać, interesuje się również Quidditchem. Ma jeszcze kilka mniejszych hobby, ale raczej nie rozwija ich na równi z wymienionymi.
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: przedmiotem, który Marie wręcz uwielbia jest transmutacja, nie znosi natomiast obrony przed Czarną Magią (głównie przez jąkającego się profesora Quirrela).
Bogin: wielki jaszczur.
Patronus: póki co brak.
Quidditch: na razie nie gra.
Motto: "Na końcu zawsze jest dobrze. Jeśli jest źle, to znaczy, że to jeszcze nie koniec".
Chłopak/Dziewczyna: brak.
Zwierzę: niezwykle inteligentna i chętna do nauki sztuczek sowa Samuela.
Historia: Marie w świecie Hogwartu od początku miała łatwiej, jest czarodziejką czystej krwi, wychowaną w Hogsmeade. Gdy dziewczyna miała 9 lat jej ojciec znikł bezpowrotnie, powód zna tylko jej matka, jednak nie chce o nim nikomu mówić. Młoda czarodziejka od początku wykazywała niesamowite zdolności, przed siódmym rokiem życia świetnie latała na miotle. Oczywiście sporo wie o swoim świecie, jednak bardzo ciekawi ją ten mugolski, z niecierpliwością czekała na jedenaste urodziny, by móc wreszcie dostać się do szkoły dla czarodziei, poznać nowe osoby i dowiedzieć się o sobie więcej.
Ciekawostki: dowiecie się z czasem.
Login: grzyb17
---
Imię: Alexander Michael
Nazwisko: Johnson
Czystość krwi: Czysta.
Wiek: 11 lat
Data urodzenia: 15 październik 1981 r.
Miejsce urodzenia: Chicago
- Rodzina: Matka - Joice (nie żyje)
- Ojciec - Cameron (nie żyje)
- Ciotka - Christine
Rok: I
Dom: Gryffindor
Różdżka: Dziesięć i trzy czwarte cala, cis, włos z ogona testrala, niezbyt giętka
Aparycja: Alexander jest wysokim, szczupłym chłopakiem, o wysportowanym ciele i dobrej postawie. Blond czupryna jest zazwyczaj w całkowitym nieładzie. Jego oczy są zaś szare, na myśl przywodzą niebo przed burzą. Z jasnej twarzy chłopaka często trudno odczytać jakiekolwiek emocje, poza spokojem i opanowaniem. Rzadko też pojawia się na niej uśmiech, choć od kiedy jest w Hogwarcie, zjawia się coraz częściej, szczególnie gdy widuje się z grupą przyjaciół. Zawsze chodzi wyprostowany, z wysoko uniesioną głową, pewnym krokiem idzie przed siebie. Otacza się raczej aurą chłodu i nieprzystępności, dzięki czemu ma zapewnioną nietykalność. Co do ubioru, Alex nie jest wybredny. Wystarczają mu sprane spodnie i jakaś koszula, którą luźno na siebie narzuca. Do tego buty, koniecznie wygodne. Bo to właśnie jest dla niego najważniejsze - wygoda i praktyczność.
Charakter: Ax to spokojny, opanowany chłopak, który rzadko się wychyla. Małomówny i zamknięty w sobie, w dodatku nieufny jak mało kto. Nie lubi kłótni i ma w zwyczaju "wywijać się" z rozmów i sytuacji, których częścią nie chce być. Nie oznacza to jednak, że jest tchórzliwy, nie widzi jednak sensu uczestniczenia w sporach, które go nie dotyczą lub zupełnie nie obchodzą. Nie znosi, gdy ktoś go do czegoś zmusza, i często z czystej złośliwości robi na odwrót. Lubi drażnić się z innymi, ale jest przy tym subtelny - jego żarty nigdy nie są dosadne. Jest jednak niezbyt towarzyski i woli samotne zacisze błoni od zatłoczonego pokoju wspólnego. Natomiast jego najgorszą - czy też raczej sprawiającą najwięcej kłopotów - jest jego upór. Nie spocznie póki nie osiągnie celu. Cechuje go inteligencja i spryt, niełatwo go oszukać. Ma rozległo wiedzę na wiele tematów, woli jednak działać w praktyce. Jest niezwykle cierpliwy i wytrwały, potrafi czekać naprawdę długo, by potem zaskoczyć wszystkich w najmniej oczekiwanym momencie. Alex rzadko prosi o pomoc, od zawsze jest samowystarczalny, w dodatku ambicja mu na to nie pozwala. Nie jest arogancki, jak można stwierdzić po jego pewnej postawie i wszechwiedzącym uśmiechu, ma jednak doskonałą intuicję i wyczucie. Działa impulsywnie, co nie zawsze przynosi zamierzone efekty, jednak jego zaciętość i upór rekompensują to. Bywa bezkompromisowy, szczególnie gdy chodzi o coś ważnego i jest pewien swoich racji. Potrafi też odpowiednio przekonać innych. Uważany za manipulanta, jest jednak honorowy i sprawiedliwy, i działa według tego, co sam uważa za słuszne.
Hobby: Ukochanym zajęciem Alexandra jest szkicowanie. Może mało męskie, ale to właśnie uwielbia robić. Potrafi całymi dniami siedzieć na łące, na skraju lasu i oddawać się pasji. Bo najbardziej lubi szkicować to, co go otacza, gdyż Alex jest wrażliwy na prawdziwe, naturalne piękno. W dodatku, chłopak kocha zwierzęta. Są wierniejsze od ludzi, łatwiej zachowują spokój. Jego kot, Case, to odzwierciedlenie charakteru Ax'a. Spokojny, inteligentny. Rzadko miauczy, za to głośno mruczy. I dlatego jest ulubionym zwierzakiem chłopaka. Poza tym wszystkim, Alexander jest uzdolnionym muzykiem. Na fortepianie gra od pierwszej klasy podstawówki, kiedy to wychowawczyni chciała go ukarać i postanowiła mu zadać zadanie domowe, którym była właśnie nauka gry na tym instrumencie. Sądziła, że nie da rady. A uparty chłopak nauczył się grać i to nie tylko na fortepianie, ale też na klasycznej gitarze. Od tamtej pory to właśnie muzyka jest jego odskocznią.
Ulubiony i znienawidzony przedmiot: Alex uwielbia zaklęcia i uroki, za to nie cierpi wróżbiarstwa, które według niego to stek bzdur.
Bogin: Martwa rodzina.
Patronus: Już niedługo...
Quidditch: Szukający
Motto: ,,Siłą jest lojalność i jedność, a nie dzielenie się z ludźmi kłamstwami.”
Dziewczyna: aktualnie brak.
Zwierzę: Kot rasy korat - Case
Historia: Jedynym wspomnieniem rodziców, jakie zachował Alex, to sposób w jaki na niego patrzyli. Błękitne oczy matki, które spoglądały nań z miłością i spokojny wzrok ojca, który nigdy nie tracił rezonu. Nic więcej. Rodzice Alexandra zginęli w wypadku samochodowym, gdy chłopak miał niecałe dwa lata. Mieszkał z nimi sam, o dziadkach czy innej rodzinie nigdy nie słyszał. Jego rodzice zachowywali się, jakby ich życiorys zaczynał się od momentu, w którym on przyszedł na świat. Jednak na skutek tego, Ax nie miał gdzie się podziać i został umieszczony w sierocińcu. Chłopak dorastał w nieprzyjemnej atmosferze. Wśród jego rówieśników trwały ciągłe walki o "władzę". Czarnowłosy nigdy nie rozumiał takich prymitywnych zachowań, choć i on bywał zaczepiany, ale z powodu chłodnej aury, którą się otaczał, dawano mu spokój. Jednak tylko raz ktoś wyszedł przed szereg. W przeddzień jego dziewiątych urodzin podszedł do niego pewien rudzielec, który aktualnie znajdował się na czele listy "przywódców". Aby dowieść swej wspaniałości postanowił jako pierwszy pobić Alex'a i dzięki temu zagwarantować sobie coś w rodzaju respektu. Kiedy jednak go zaatakował, jego ręka trafiła w próżnię, a sam Alexander znajdował się parę metrów dalej. Rudy zacisnął pięści ze złości i chciał znów zaatakować, gdy nagle wszystkie przedmioty wokół zaczęły unosić się do góry i zataczać koła. Coraz to szybciej. Otworzyło się okno i zerwał się porywisty wiatr, który przyszpilił napastnika do ściany. Agresja chłopaka i jego towarzyszy, którzy cały czas przyglądali się temu, stopniowo zmieniała się w przerażenie. Jednak w tym samym momencie do pokoju weszła jedna z nauczycielek. I wiatr ustąpił, a rzeczy znalazły się na swoich miejscach. Chłopcy z krzykiem wybiegli z pomieszczenia, a Alexander z cichym westchnieniem, pełnym rezygnacji i znużenia, usiadł na łóżku. Kobieta podeszła do niego i usiadła obok. Siedzieli tak do wieczora i długo rozmawiali. A gdy wybiła północ, chłopak był w drodze do Londynu, do domu ciotki, która, jak się okazało, była tą właśnie nauczycielką. Opowiedziała mu o wszystkim, choć on już wcześniej rozumiał pewne rzeczy. Najważniejsze było jednak to, że kobieta obiecała mu, że już nigdy nie wróci do sierocińca. I tak przez ostatnie dwa lata wspierała go w spełnianiu marzeń, ale też w nauce, bo w końcu chłopak miał zacząć swój pierwszy rok w szkole dla czarodziei i czarownic, tak jak wcześniej jego rodzice i ciotka.
Inne zdjęcia: -
Ciekawostki: -
Login: Fallen Angel
---
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz