środa, 30 lipca 2014

Od Piper -c.d. Tony'ego

-Ugh. Przepraszam -powiedziałam.
Po raz pierwszy bez zgody mamy poleciałam na pokątną. I szczerze to nie wiedziałam co ze sobą zrobić tym bardziej że moja tak zwana nadpobudliwość sięgała zenitu. I tym razem po prostu kogoś niechcący szturchnęłam. Spojrzałam na chłopaka z delikatnym uśmiechem co zdarza się u mnie rzadko bo zazwyczaj mam go od ucha do ucha.
- Nic się przecież nie stało -zauważył i ruszył przed siebie a ja za nim. -Nie jesteś z rodzicami?
- Nie -zaprzeczyłam -Obydwoje w pracy a że ja nie miałam co robić to za pomocą fiu się przeniosłam. Pewnie za to moja mama by mnie zabiła bo znów ubrudziłam moją kochaną koszulę którą miałam ubrać w dniu wyjazdu jednak nie mogłam się oprzeć. A tak w ogóle jestem Pip.
- Jestem Tony. -uśmiechnął się delikatnie chodź widać było po nim że trochę przebomblował tą naszą rozmowę. -A Pip to skrót od Patrycji? Pameli?
- Od Piper -powiedziałam -Dla ciebie Pip albo Pipes lub też Piper. A Tony to od Anthony?
- Tak -przyznał i westchnął - Ty na serio nie maż co robić?
- A co przeszkadzam ci? -zrobiłam minkę zbitego psa. -Och nie. Wyczuwam tu silną woń jedynaka i to podwójną. Tak mam na myśli siebie i ciebie. Mogę to wyczuć po charakterze. Dla mnie to bardzo łatwe.
- Zawsze tak dużo gadasz? -spytał a zmarszczyłam brwi.
- No taki mój urok -uśmiechnęłam się głupkowato co oznaczało że nic mi nie było. -Znaczy jak ci przeszkadzam to mów i tak miałam iść tylko do lodziarni i spadać. Znów sama podróżować do domu i siedzieć w domu sama... Albo też na podwórku sama, wiedząc że wszystkie twoje przyjaciółki siedzą sobie na Chorwackiej plaży a dokładnie to już się zbierają bo przecież niedługo rok szkolny... Ech czyli znów sama będę do 15.00 albo też dłużej i znów będę musiała sama ugotować obiad chodź mama wie że tego nienawidzę chodź ogólnie to umiem tak samo jak to -musiałam się pochwalić i spojrzałam do tyłu. Pusto. Zrobiłam salto do tyłu i wylądowałam na prostych nogach. Będzie mi szkoda że już nie będzie mnie na lekcjach gimnastyki. -I wiele innych rzeczy. To jak? Mam uciekać czy nadal będę mogła ci świergotać nad uchem a za to kupię ci dwu-gałkowego loda. Co ty na to?
<Tony?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz