poniedziałek, 21 lipca 2014

Od Alyss

Dzisiaj czułam, że wydarzy się coś niezwykłego. Z uśmiechem wstałam z łóżka. Może przytrafi mi się jakaś przygoda?
Byłam w trakcie oglądania telewizji. Chociaż nie-nie oglądałam nic. Program był głupi i mało interesujący. Bardziej kupiłam się na rysunku, który leżał przede mną. Właśnie szukałam czerwonej kredki, aby wykończyć płatek kwiatka, gdy nagle coś zastukało w okno. Podskoczyłam jak oparzona. W domu nie było nikogo-rodzice w pracy.
"A jeśli to złodziej?"-przeszło mi przez głowę. 
Powoli odwróciłam się w stronę tarasu. Krzyknęłam cicho, widząc jak sowa uderza w szybę. Po chwili odleciała. Zmarszczyłam brwi i ostrożnie podeszłam do okna. Faktycznie, zniknęła. Rozejrzałam się po ogródku. Pusto. 
Ominęłam jednak wycieraczkę. Leżał na niej jakiś kawałek papieru. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to koperta z jakąś..pieczęcią? Otworzyłam drzwi i wzięłam kopertę ze sobą. 
Chyba po raz pierwszy dostałam list! Tylko dla mnie! Jakoś mało interesowało mnie jego tajemnicze przybycie, nie od dzisiaj widziałam i co więcej, robiłam dziwne rzeczy.
Byłam naprawdę podekscytowana, jednak z otworzeniem czekałam na mamę. 
Powinna wrócić za....kilkanaście minut. 
Kiedy w końcu rozległo się chrobotanie w zamku, szybko złapałam kopertę i pobiegłam do drzwi. 
-Mamo!-wykrzyknęłam od razu.-Zobacz, list! Do mnie!
Matka zmarszczyła brwi. Wzięła kopertę do ręki i...na widok napisu i pieczęci, oczy jej się rozszerzyły.
-Alyss?-zapytała, patrząc na mnie.-Wiesz, od kogo pochodzi? Wiesz, kto ją zaadresował i co to oznacza?
Pokręciłam przecząco głową. Nie miałam pojęcia. Szczerze powiedziawszy, nawet się nie zastanawiałam. Interesowała mnie na razie jedynie treść listu. 
Po chwili mama uśmiechnęła się szeroko.
-Hogwart! Jedna z najlepszych szkół czarodziejskich! Dostałaś się do Hogwartu!-wykrzyczała, po czym zaczęła czytać list.
Na jasnym papierze widniało:
"Szanowny Pani McKean,
Mamy przyjemność poinformowania Panią, że została Pani przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Dołączamy listę niezbędnych książek i wyposażenia.
Rok szkolny rozpoczyna się 1 września. Oczekujemy pani sowy nie później niż 31 lipca.
Z wyrazami szacunku,
Minerva McGonagal, zastępca dyrektora."
Dopiero po chwili dotarło do mnie to, co powiedziała. Szkoła czarodziejska...
Prawie wyrwałam mamie list. 
***
Nazajutrz wybrałyśmy się na Pokątną. Tylko ja i mama-ojciec nie mógł. 
Sama ulica zrobiła na mnie ogromne ważenie. Pomimo wiedzy o swoim pochodzeniu, chociaż częściowej, nigdy tutaj nie byłam. Z szeroko otwartymi oczami chłonęłam wszystko, co było dookoła. Nawet ludzie byli tutaj inni! Inaczej ubrani, tak bardziej...czarodziejsko? Nie wiem, może to tylko moje wrażenie. A ileż tu było sklepów! Słychać było rozmowy, z pobliskiego sklepu słychać było nawet brzdęk szkła.
Mama ukryła uśmiech, ale po chwili zachichotała.
-To pewnie u Ollivandera. Ktoś testuje nową różdżkę.-Wyjęła listę zakupów.

"UMUNDUROWANIE
Studenci pierwszego roku muszą mieć:
1. Trzy komplety szat roboczych (czarnych)
2. Jedną zwykłą szpiczastą tiarę dzienną (czarną)
3. Jedną parę rękawić ochronnych (ze smoczej skóry albo podobnego rodzaju)
4. Jeden płaszcz zimowy (czarny, zapinki srebrne)
UWAGA: wszystkie stroje uczniów powinny być zaopatrzone w naszywki z imieniem.

PODRĘCZNIKI
Wszyscy studenci powinni mieć po jednym egzemplarzu następujących dzieł:
Standardowa księga zaklęć (1 stopień) Mirandy Goshawk
Dzieje magii Badhildy Bagshot
Teoria magii Adalberta Wffinga
Wprowadzenie do transmutacji (dla początkujących) Emerika Switcha
Tysiąc magicznych ziół i grzybów Phillidy Spore
Magiczne wzory i napoje Arseniusa Jiggera
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć Newta Scamendera
Ciemne moce: Poradnik samoobrony Quentina Trimble'a

POZOSTAŁE WYPOSAŻENIE
1 różdżka
1 kociołek (cynowy, rozmiar 2)
1 zestaw szklanych lub kryształowych fiolek
1 teleskop
1 miedziana waga z odważnikami
Studenci mogą mieć także jedną sową ALBO jednego kota ALBO jedną ropuchę"

-Ja pójdę po szaty. Ty zajmij się różdżką.-powiedziała, dając mi pieniądze. Potem dodała cicho, myśląc, że jej nie słyszę-Ciekawe, jakie będą tego skutki.
Wskazała ręką pobliski sklep. Szybko pobiegłam do wejścia. Jak to często na Pokątnej bywa, w tłumie nowych uczniów Hogwartu często się kogoś potrąca. Mnie również nie udało się tego uniknąć. Z impetem wleciałam w czyjś bok. Usłyszałam okrzyk, ja sama syknęłam z bólu.

<Na kogo wpadła Alyss?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz