Uśmiechnęłam się. Poszliśmy do lodziarni. Kolejka była dosyć sporawa ale nie tak duża jak można się było spodziewać po tej lodziarni. Staliśmy razem czekając aż i my zaczniemy zamawiać.Spojrzała na chłopaka. Może i na przyszłego przyjaciela lecz na razie kolegę. Kiedy w końcu doczekaliśmy się końca kolejki. Właściciel lokalu spojrzał na nas z uśmiechem.
- Co wam podać? Widzę że pierwszy raz go Hogwartu idziecie? -spytał a my przytaknęliśmy -Dlatego w sekrecie powiem wam że po gałeczce na koszt firmy co wy na to? To jak? Która gałeczka o jakim smaku? Panienka pierwsza?
- To ja poproszę... Jedną gałkę o smaku fasolek wszystkich smaków -powiedziałam a ten uśmiechnął się do mnie żartobliwie a po chwili zrobił poważną minę.
- No odważna dziewczyna -znów się zaśmiał i nałożył mi gałkę -Potem pochwal się jakie smaki miałaś a może będziesz szczęściarą miesiąca? Masz karteczkę oraz ołówek i zapisuj jakie smaki. A dla ciebie chłopcze?
- Gałkę o smaku soku dyniowego -powiedział a właściciel podał mi gałkę.
Usiedliśmy przy stoliku a ja zaczęłam zapisywać smaki. Cytryna...Delikatny Cynamon... Truskawka.. Wiśnia... Łe Mydło... orzeszki ziemne... pistacja... oraz czekolada. Kiedy zapisałam je wszystkie spojrzałam na Tony'ego. Ten najwyraźniej zjadł już swojego loda i zażerał się teraz wafelkiem podobnie jak ja.
- No to miałam 7 smacznych smaków i jedno obrzydliwe -zaśmiałam się -Posmak mydła nawet po tej czekoladzie nadal będę miała.
- No to niezły pech -zaśmiał się -Chciał bym znaleźć coś gorszego w smaku ale to chyba jest najokropniejsze.
- Dzięki -zrobiłam urażoną minkę. Wstawałam od stołu i podałam kartkę. Właściciel przejrzał ją dokładnie i skrzywił się po czym zniknął i pojawił się z szklanką mleka. Podał mi ją.
-Powinno zniwelować smak mydła -zaśmiał -Ale szczęściara że trafiłaś czekoladę bardzo rzadko można na nią trafić. A teraz wybacz ale klienci czekają.
Uśmiechnęłam się i oddałam mu pustą szklankę. Podeszłam do chłopaka który wypatrywał się w sklep z miotłami. Nie dziwię mu się. Chciała bym grać i to bardzo.
- Nimbus 2000 -mruknęłam pod nosem -Jedna z nowszych mioteł. Moja mama obiecała mi że mi kupi. Zawsze chciałam grać i pewnie gdy będę mogła to wepcham się do drużyny.
<Tony?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz